[quote=BarqBark post_id=671913 time=1657052213 user_id=10505][quote=Cainon post_id=671843 time=1657023848 user_id=9228]
W moich testach psychologicznych wyszło, że jestem "organikiem"[/quote]
Organikiem?[quote=Cainon post_id=671843 time=1657023848 user_id=9228]
Przez te oczy przestałem brać leki, bo już nie mogłem wytrzymać, gdy mi się ciemniło w głowie.[/quote]
Czyli to u Ciebie działo się tak przez leki?[/quote]
Najwyraźniej, zostaje się "organikiem", gdy źle pójdą testy organiczne, tj. takie, gdzie trzeba z pamięci przerysować na kartkę figury geometryczne: trójkąty, kwadraty, linie. I rzeczywiście mam z tym problem. Na przykład nie ogarniam mapy. Mylą mi się kierunki.
Czy przez leki? Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż proste TAK lub NIE. Bez leków z tym mam spokój. Milion innych piekielnych objawów, ale nie wykręca mi oczu do góry. Z zaprzestaniem brania leków, prawie wszystko minęło. Prawie, bo w momentach zderzenia się z trudnymi emocjami, np. gdy czytam jakiś szokujący artykuł w internecie, to czuję jak mi powieki zaczynają drgać. I głosy się budzą. Ale nic poza tym. Tylko wydaje mi się, że leki były tylko akceleratorem. Że problem jest we mnie w środku, a leki tylko wyodrębniły go na zewnątrz.
Od dziecka zamiast ganiać z piłką na dworze, siedziałem przy telewizorze / konsoli / komputerze. Matka mi nie pozwalała bawić się z innymi dziećmi. Po 20-tym roku życia było tylko gorzej. 24h/7d siedziałem przed monitorem. To musi ryć beret. Na zdrowy umysł, musi. Brak orientacji przestrzennej, patrzenie w jeden punkt, zła cyrkulacja krwi, słaby dopływ tlenu do mózgu. I to, przed czym ostrzegali, zanim się włączyło grę. Że migotanie może uruchomić padaczkę.
Nie jestem specjalistą, ale wystarczy mi wiedzy, by stwierdzić, że taki tryb życia nie jest zdrowy
Podsumowanie:
Moje objawy podczas brania neuroleptyków są silnie związane z problemami neurologicznymi. Moim zdaniem.