Ale ze schizofreniczką czy z teściową?
Mieszkać z taką osobą pod jednym dachem to dramat ...
To właśnie sedno problemu. Niestety tylko dobre leczenie i psychoterapia mogą pomóc.Wiele razy myślała, że coś nam się stanie i chociaż ni razu jej urojenia się nie sprawdziły, to ona nadal w nich trwa.Próbuje jej wytłumaczyć, że się myli i moje argumenty są bardzo trafne, niestety tak jak pisałam ona przystaje przy swoim.
Powinniście poinformować lekarza prowadzącego, że leki przyjmowana przez mamę nie w pełni znoszą urojenia ksobne. Tak to fachowo się nazywa.Nie potrafię już wytrzymać w takim domu.
Z doświadczenia wiem, że tabletki w walce z urojeniami są mniej skuteczne niż zastrzyki. Ale to moje zdanie z mojego doświadczenia. Wydzielanie leku z zastrzyku jest dużo bardziej stabilne.
- ksobne (odnoszenia) – przekonanie, że chory jest przedmiotem szczególnego zainteresowania otoczenia, jednostka uważa, że niewinne uwagi i zachowania innych osób odnoszą się do niej, np. ludzie na ulicy rozmawiają właśnie o niej, spiker w radiu czyni aluzje na jej temat, osoby posiadające czerwone elementy ubioru należą do wrogiego choremu stowarzyszenia etc. Często chory, długi czas nie zdradzając się z niczym, bacznie obserwuje znajomych i obcych, wysnuwając daleko idące wnioski z ich uśmiechów, gestów, przypadkowych działań oraz urywków rozmów. Z biegiem czasu dochodzi do przeświadczenia, że jest ośrodkiem zainteresowania wielkiej liczby ludzi, którzy z niewiadomych powodów, jakich jednak czasem on się domyśla, dają mu ukryte znaki, aby mu dokuczyć albo osiągnąć inne cele. Szukając wyjaśnienia rozsnutych koło niego zagadek, chory wikła się coraz bardziej. Do urojeń ksobnych dołączają się urojenia prześladowcze, urojenia wielkościowe i inne. Czasem urojenia ksobne nie mają tego charakteru zwartego logicznie systemu. Takie usystematyzowane urojenia ksobne występują w prawdziwej paranoi (tzw. paranoia sensitiva). Natomiast zdarzają się takie urojenia ksobne oderwane, niekonsekwentne, nie wiążące się w jakąś logiczną całość np. w schizofrenii. Istotą jednych i drugich są zawsze błędne interpretacje spostrzeżeń trafnych, dokonywanych w świecie otaczającym.
Ze schizofreniczką oczywiście ...Ale ze schizofreniczką czy z teściową?
Mieszkać z taką osobą pod jednym dachem to dramat ...
Return to “mój rodzic jest chory”
Users browsing this forum: CommonCrawl [Bot] and 0 guests