Czy zeldox powoduje spadek libido?

[Lisner27]

Otóż biorę zeldox już 2 tygodnie w dawce 160 mg, przy czym odstawiam rispolept po kilkuletniej kuracji tym lekiem. W tej chwili biorę rispolept w dawce 1mg i trudno mi jest zejść z tego leku, ale mam pytanie skierowane zarówno do kobiet jak i facetów: czy nie odczuwacie spadku libido po zledoxie i czy u mężczyzn może pojawić się impotencja po tym leku ? czy u mnie może to być spowodowane jeszcze działaniem rispo, który biorę w małych dawkach?. A może to trwała dysfunkcja polekowa, na którą nie ma już rady? Poruszam ten temat, gdyż jeśli chodzi o inne leki takie jak np. rispolept, solian, haloperidol, zalasta to leki te działają na te sprawy wiadomo w sposób negatywny, natomiast nikt nie wspomniał o zeldoxie, czy aby ten lek nie hamuje popędu płciowego jak inne psycho - medykamenty? Może rzeczywiście jest prawdą fakt, że podawanie leków psychotropowych upośledza te czynności, po to tylko ażeby osoby chore były skazane na samotność, zostały odizolowane od reszty społeczeństwa, nie odczuwały przyjemności i radości tego marnego, krótkiego życia i w razie braku rozsądku oraz antykoncepcji nie przysporzyły problemu rodzinie. To jest odbieranie ludziom całej kwintesencji życia i robienie z nich cyborgów.

[hvp2]

[quote="Lisner27"] A może to trwała dysfunkcja polekowa, na którą nie ma już rady?[/quote]

To nie jest trwała dysfunkcja! (W najgorszym razie trzeba do endokrynologa.)


[quote="Lisner27"]
Może rzeczywiście jest prawdą fakt, że podawanie leków psychotropowych upośledza te czynności, po to tylko ażeby osoby chore były skazane na samotność, zostały odizolowane od reszty społeczeństwa, nie odczuwały przyjemności i radości tego marnego, krótkiego życia i w razie braku rozsądku oraz antykoncepcji nie przysporzyły problemu rodzinie. To jest odbieranie ludziom całej kwintesencji życia i robienie z nich cyborgów.[/quote]

Myślę, że efekt oziębłości jest efektem ubocznym!

Po prostu miłość, kiedy dopamina w człowieku szaleje jest stanem bliskim psychozy, kiedy to też w człowieku szaleje dopamina. Tyle, że w psychozę człowiek pogrąża się samotnie, a w miłość w parze!



A neuroleptyki działają mało wybiórczo i niwelują każdą dopaminę.



Natomiast co do braku przyjemności to według mnie można iść z życiem na jakiś kompromis i cieszyć się tym, co z człowieka ocalało!!! Bo miłość to przecież nie tylko łóżko i megaorgazmy w nim...

[Lisner27]

Przyznaje rację w tym co piszesz, jednak przy zeldoxie jest pół biedy z tymi funkcjami, wszystko wraca do normy po braniu zeldoxu, jednak niestety sam zeldox u mnie nie wystarcza muszę brać jeszcze rispolept a ten lek to raczej dla zakonnic jest heh.