Jeśli chodzi o mnie to Zeldox brałam w dawce 0-0-2 po 80 mg w 2010 roku. Schudłam wówczas ok. 50 kg. Jego działanie lecznicze było słabe, mimo to brałam ten lek przez kilka miesięcy ze względu na jego właściwości "odchudzające", polegające głównie na hamowaniu apetytu. Jednak kiedy mój stan się znacząco pogorszył musiałam wziąć inny lek (bodajże Rispolept) wtedy moja waga zatrzymała się. Od tamtego czasu nie miałam do czynienia z Zeldoxem. W miedzy czasie zaliczyłam nawrót, szpital i niestety efekt jo-jo
Na początku brałam w dawce 0-0-2 po 80 mg, później 0-0-3 (80mg) niestety ten lek w żaden sposób swoim działaniem nie przypominał Zeldoxu, który to niemalże zwalał mnie z nóg i musiałam spać po nim min. 10h. Biorąc Zipragen w max. dawce na noc miałam kłopoty ze snem. Wpływ tego zamienniku na apetyt również był niezadowalający. Dodatkowo doszedł niepokój, a raczej strach czy też trwoga pojawiająca się bezpośrednio po wzięciu tabletki (mam na myśli ten moment kiedy już się weźmie lek i czeka się aż zamuli i idzie się spać.)
Pominę jeszcze fakt, iż działanie przeciwpsychotyczne Zipragenu praktycznie dla mnie nie istnieje.
Stąd moje pytanie. Czy ktoś z osób zażywających w.w leki odczuł podobne działanie? W ogóle wydaje się niemożliwe aby jakikolwiek zamiennik tak bardzo różnił się od oryginalnego preparatu. Zdarzało mi się brać inne leki np. Olanzapinę pod postacią Olzapinu, Zolafrenu czy Zalasty, był też Seroquel i jego zamiennik Ketrel jak również zamienniki Rispoleptu. Jednak nigdy wcześniej różnica nie była aż tak znacząca...