Choroba a rozwód
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Choroba a rozwód
[quote="Feniks303"]Może to okrutne, ale chorujący nie ma tylko praw, ma też obowiązki. Jeśli chce żyć, ub chociaż umożliwić życie innym powinien leczyć się tak, aby funkcjonować przynajmniej w stopniu minimalnym. Rozumiem Cię Agnieszka06 i zawsze ale to zawsze bałem się że mogę się stać taki jak Twój mąż. Dlatego stale nad sobą pracuję i nie odpuszczam. Łatwo wpaść w stagnacje.[/quote]
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Choroba a rozwód
Wyobrazić sobie, co ci ludzie i ich partnerzy przeżywają dzień w dzień tu i teraz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Choroba a rozwód
[quote="tough _luck"]Mam męża chorego na schizofrenię. Nie marzę o niczym innym, tylko o tym, aby się od niego uwolnić. A nie wiem, czy kiedykolwiek mi się to uda. Jestem z nim od dwudziestu lat i najprawdopodobniej przez cały ten okres chorował. Kilka miesięcy temu próbował popełnić samobójstwo i dopiero wówczas trafił do szpitala, i został zdiagnozowany. Cały czas, od maja, przebywa w szpitalu, w domu jest cicho, spokojnie, tylko mnie paraliżuje lęk, że kiedyś wróci i to się skończy. Przez 20 lat utrzymywałam rodzinę, podejmowałam wszystkie decyzje, mimo wielu przeszkód "pchałam" to nasze wspólne życie do przodu, jednak cały czas miałam nadzieję, że w którymś momencie mąż 'dorośnie' , 'zaskoczy' i zdejmie z moich ramion choć odrobinę odpowiedzialności. Tymczasem okazało się, że jest chory...Okazało się to w momencie, kiedy mi przestało wystarczać siły na dalsze życie...pracę w takim wymiarze. Mamy dwoje dzieci, młodszy synek ma zaburzenia autystyczne, w tej chwili nie mam pracy i środków do życia.[u]Ale i tak wydaje mi się, że gdybym uwolniła się od męża, jego bezradnego spojrzenia i głosu, lub kiedy indziej, wrzasków i przekleństw, to byłabym sobie w stanie poradzić ze wszystkim. Mam wrażenie, że zaraziłam się jego lękiem i będąc z nim, nie wyzwolę się nigdy z tego stanu.[/u] [/quote]
Ksiądz Pawlukiewicz by się zapytał: "A był seks przed ślubem?
Dawałaś mu się łaskawie i przyjemnie prosić się o miłość?
Nie ma to jak kobiece wrażenia. Indukcja. A dowody?
Już jest dobrze od kilkunastu miesięcy, prawda?
Nie warto wspominać tego całego
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Choroba a rozwód
Kobiety uczepią się kogoś jak nie trzeba, a potem wymagają, żeby za to im życie usłał różami do końca życia. I dziwią się, że nie staje się to automatycznie.
Jak nie, to on winien i dochodzą "sprawiedliwości"
Trzeba było pogonić pałętającego się kochanka i samej zacząć zarabiać na siebie i dzieci od początku do końca jak Pan Bóg przykazał.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Choroba a rozwód
Niestety jestem stanu wolnego i nie rozumiem albo nie chcę zrozumieć takich problemów.
Dla kogoś małżeństwo z osobą chorą psychicznie będzie więzieniem i pułapką albo tak będzie to odczuwał, i rzeczywiście z prawnego punktu widzenia tak może być, są pewne konsekwencje, jednak dla mnie to abstrakcja.
Niepotrzebnie pisałem w tym wątku.
I tyle.
Wróć do „mój partner jest chory”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 2 gości