Przemoc psychiczna i terror - były partner
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3456
- Rejestracja: sob lut 18, 2012 1:32 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 3385
- Rejestracja: pn cze 11, 2007 2:24 pm
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sty 10, 2017 4:24 pm
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
[quote="Newt"]Tak ale musisz też wiedzieć, że w tym wszystkim jest jego cierpienie emocjonalne i daje mu wyraz w sposób jaki potrafi. Raczej nie jest jego celem życiowym zniszczenie Cię, to bardziej jego wewnętrzna walka i problem. Jeśli spojrzysz na to w ten sposób, to przestaniesz brać do siebie te wyzwiska.[/quote]
Mimo tej całej mojej krzywdy, zdaję sobie właśnie sprawę z tego, że jest tak, jak piszesz. I nawet szkoda mi go, no ale słynne powiedzenie "głową muru nie przebijesz" jest w tej sytuacji jak najbardziej zasadne.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 3:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
[quote="pawel534"]Policja może by zareagowała a może nie. Jedna użytkowniczka forum która ma swoich wyimaginowanych wrogów trafiła przez policję do szpitala bo stwierdzono że jest zagrożeniem dla innych.[/quote]
Mam wrogow i psychotropy mi wbrew woli podawane im nie zaszkodza jakbys nie wiedzial, ale wkrotce wychodze i je rzuce - dla wlasnego zdrowia. Nigdy nie mialam psychoz.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia:
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
[quote="DuaLipa"]
Nie rozumiem po co te emocje i gniew.[/quote]
To nie jest z mojej strony gniew ani emocje a po prostu podejrzenie uprzedzeń. No i pokiwanie głową z politowaniem nad tym Twoim naiwnym byłym
[quote="DuaLipa"]
Po pierwsze z mojej strony nie spotkało go nigdy nic złego, a jedynie nad wyraz duża wyrozumiałość dla jego postępowania. Była troska i opieka, kiedy taką rolę w związku powinien pełnić również mężczyzna przynajmniej pół na pół. Za moje postępowanie spotyka mnie z kolei niezrozumiała napaść, wrogość i nienawiść bez żadnego konkretnego powodu. Czy ja tu czegoś nie rozumiem czy jednak problem istnieje?
Dla ogólnej wiadomości, po ostatnim ataku słownym, kontakt z mojej strony jak najbardziej się urwał, tak, aby był spokój.[u]Natomiast to on co jakiś czas odzywa się, nie mogąc pogodzić się, że to koniec i nie ma już żadnych szans na powrót. Należy zatem, nie mogąc zrobić nic innego, uprzykrzyć komuś życie, no bo co innego zostaje.[/u] [/quote]
To są tylko Twoje spekulacje i patrzenie na niego z góry. Nie wiesz i nie musisz już wiedzieć dlaczego on się odzywa.
[quote="DuaLipa"]Choroba chorobą, ale są jakieś normy, którym każdy się powinien podporządkować. Z tego, co czytam, chronią mnie co najmniej 3 paragfary, ale znając polskie prawo, wszystko by ucichło, nosząc znamiona niskiej szkodliwości czynu.[/quote]
[quote="DuaLipa"]Chyba potrzebowałam, aby ktoś to mi napisał bądź powiedział.[/quote]
A z tego wynika, że że potrzebowałaś po pierwsze potwierdzenia przez innych faktu, że w miłości masz prawo odejść bez słowa jak coś nie gra, nawet jak druga strona tego nie chce, a po drugie takiego specyficznego ukorzenia się chorych psychicznie i potwierdzenia Twoich praw przez przedstawicieli ich gatunku. Z tym pierwszym masz rację ale z drugim to sprawa dyskusyjna i śliska. Nie pytam czy sama nigdy nie chorowałaś psychicznie.
Może lepiej jednak zrób mu tę sprawę u zdrowych przedstawicieli naszego społeczeństwa.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sty 10, 2017 4:24 pm
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
[quote="cezary123"][quote="DuaLipa"]
Nie rozumiem po co te emocje i gniew.[/quote]
To nie jest z mojej strony gniew ani emocje a po prostu podejrzenie uprzedzeń. No i pokiwanie głową z politowaniem nad tym Twoim naiwnym byłym:) [quote="DuaLipa"]
Po pierwsze z mojej strony nie spotkało go nigdy nic złego, a jedynie nad wyraz duża wyrozumiałość dla jego postępowania. Była troska i opieka, kiedy taką rolę w związku powinien pełnić również mężczyzna przynajmniej pół na pół. Za moje postępowanie spotyka mnie z kolei niezrozumiała napaść, wrogość i nienawiść bez żadnego konkretnego powodu. Czy ja tu czegoś nie rozumiem czy jednak problem istnieje?
Dla ogólnej wiadomości, po ostatnim ataku słownym, kontakt z mojej strony jak najbardziej się urwał, tak, aby był spokój.[u]Natomiast to on co jakiś czas odzywa się, nie mogąc pogodzić się, że to koniec i nie ma już żadnych szans na powrót. Należy zatem, nie mogąc zrobić nic innego, uprzykrzyć komuś życie, no bo co innego zostaje.[/u] [/quote]
To są tylko Twoje spekulacje i patrzenie na niego z góry. Nie wiesz i nie musisz już wiedzieć dlaczego on się odzywa.[quote="DuaLipa"]Choroba chorobą, ale są jakieś normy, którym każdy się powinien podporządkować. Z tego, co czytam, chronią mnie co najmniej 3 paragfary, ale znając polskie prawo, wszystko by ucichło, nosząc znamiona niskiej szkodliwości czynu.[/quote]
Prosiłabym, abyś nie pisał o moich odczuciach, ponieważ tylko my sami wiemy, co siedzi w naszej głowie. Jasne, że nie muszę wiedzieć, po co się odzywa, ale to uprzykrza mi życie i powoduje duży dyskomfort psychiczny. Nikt nie ma prawa obrażać, upokarzać, wyzywać i nękać drugiej osoby - odsyłam do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.[quote="DuaLipa"]Chyba potrzebowałam, aby ktoś to mi napisał bądź powiedział.[/quote]
A z tego wynika, że że potrzebowałaś po pierwsze potwierdzenia przez innych faktu, że w miłości masz prawo odejść bez słowa jak coś nie gra, nawet jak druga strona tego nie chce, a po drugie takiego specyficznego ukorzenia się chorych psychicznie i potwierdzenia Twoich praw przez przedstawicieli ich gatunku. Z tym pierwszym masz rację ale z drugim to sprawa dyskusyjna i śliska. Nie pytam czy sama nigdy nie chorowałaś psychicznie.
Może lepiej jednak zrób mu tę sprawę u zdrowych przedstawicieli naszego społeczeństwa.[/quote]
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sty 10, 2017 4:24 pm
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 26682
- Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
[quote="DuaLipa"]Prosiłabym, abyś nie pisał o moich odczuciach[/quote]
Ale ja napisałem o swoich odczuciach (owe ukorzenie się chorych, z którego ja się wyłączam).
Reszta to tylko mój swobodny komentarz tego co napisałaś na forum. Dziękuję za skomentowanie tego, co zostało napisane przeze mnie.
[quote="DuaLipa"]Nikt nie ma prawa obrażać, upokarzać, wyzywać i nękać drugiej osoby - odsyłam do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r.[/quote]
No to zachęcam do zapoznania z prawem Twojego byłego.
Naprawdę są jakieś realne powody obawiać się, że dojdzie do "tragedii" przez tego chorego psychicznie jak napisałaś?
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sty 10, 2017 4:24 pm
Re: Przemoc psychiczna i terror - były partner
Wróć do „mój partner jest chory”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 2 gości