Tango


Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Tango

Postautor: bertha » pn lip 01, 2013 4:19 pm

Witam,





Ciesze sie, ze znalazlam to forum, ale pisac nie jest latwo...



Tak naprawde nie wiem od czego zaczac... Jest to moj pierwszy post.



Odszedl czlowiek, ktorego tak bardzo kochalam. Bylismy razem dwa lata. Na poczatku nic nie wiedzialam o jego chorobie. Byl cudowny taki inny, taki jak mozna sobie tylko wymarzyc, dobry, czuly, wyrozumialy, delikatny, madry. Byl moja miloscia, miloscia mojego zycia.

Mielismy swoje plany, marzenia, chcielismy byc razem. Cieszylismy sie kazda nasza chwila.



Po jakims czasie widzialam, ze zle sie z nim dzieje, oddalal sie, stawal sie taki inny, nie wiedzialam o co chodzi, oskarzal mie, sama nie wiedzialam o co? Pozniej byly przykre slowa, az nagle zamilkl. Odezwala sie choroba, psychoza, przypuszczam, ze byl nawet w szpitalu, mial rozne urojenia. Od roku nie odzywa sie wcale, zero kontaktu. Nie wiem nic o nim, milczy, odszedl.Tesknie do bolu. Kazdego dnia jest moja ostatnia mysla przed snem i pierwsza po przebudzeniu.



Widze, ze tak sobie pomagacie wzajemnie, wymieniacie sie doswiadczeniem, piekne.



Prosze o pomoc, jak to jest w tej chorobie? Czy On jeszcze wroci?? Ile ten stan moze trwac ??



Ciagle czekam... Bardzo Go kocham!
Ostatnio zmieniony ndz kwie 15, 2018 9:23 pm przez bertha, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

Blanka
zaufany użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: pt gru 07, 2012 4:30 pm
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Bol w sercu.

Postautor: Blanka » wt lip 02, 2013 11:54 am

Bertha, poczytaj tu trochę na forum jak sobie ludzie radzą, może da ci to trochę nadziei na jakieś zmiany. Nie bardzo zrozumiałam dlaczego odszedł? czy wszystko stracone? może trzeba zapoznać się z chorobą i odezwać do niego? Może to jest kwestia tego, że on się boi, że jak się dowiesz lub dowiedziałaś, że jest chory to go odrzucisz? Napisz co i jak.

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » wt lip 02, 2013 4:29 pm

Blanka pieknie dziekuje za odpowiedz.



Mial urojenia, nie potrafil odroznic rzeczywistosci od fantazji. Przestawal dbac o siebie, inaczej sie zachowywal, czesciej pil alkohol, mowil o samobojstwie...Pojawila sie gleboka psychoza i wtedy nie chcial mnie juz znac, wszystko widzial inaczej, inne fakty, inna rzeczywistosc. Moje argumenty, ze to nieprawda nie trafialy do niego. I tak bez slowa odszedl!!!



Kiedy zmienial leki potrzebowal czasu, az zaczna dzialac, wtedy chcial byc sam, czekalam. Przepraszal, wracal.



Czytam o tej chorobie, tutaj na forum przeczytalam prawie wszystko. W tej chorobie odrzuca sie osoby, ktore sie najbardziej kocha. Przeciez dzieki wsparciu, milosci szybciej wraca sie do zdrowia. Probuje wszystkiego, aby tylko sie odezwal, tak czesto dzwonie, telefon milczy, nie odpowiada, pisze tez cisza...Nigdy bym Go nie zostawila, tylko dlatego, ze jest chory. Kocham Go!



Ja nie boje sie tej choroby.Jestem silna. Nacodzien pracuje z ludzmi tak bardzo poszkodowanym przez los. Codziennie widze ludzkie dramaty ....cierpienie i samotnosc! A z ta choroba mozna zyc, przyjmowac lekarstwa, miec wsparcie, druga osobe obok.



Kiedy zagladam tu na to forum jest mi troszeczke lzej, ze moge sie podzielic tym co mnie tak bardzo boli.



Dziekuje!
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

Blanka
zaufany użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: pt gru 07, 2012 4:30 pm
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Bol w sercu.

Postautor: Blanka » wt lip 02, 2013 6:01 pm

Proponuję na jakis czas też pomilczeć. Może musi się pogodzic z chorobą i jakos w niej odnaleźć. Czas działa na korzyść. Napiszę jutro. Trzymaj się, mój mąż też jest chory :)

Awatar użytkownika
Margareth
zaufany użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: sob cze 08, 2013 10:03 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: Margareth » wt lip 02, 2013 8:54 pm

.
Ostatnio zmieniony ndz paź 06, 2013 6:36 pm przez Margareth, łącznie zmieniany 1 raz.
[i]Nie ma już nic za ścianą powiek.[/i]

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » czw lip 04, 2013 1:07 pm

Blanka mowimy, ze ten kto umie czekac ten otwiera kazde drzwi... wiec czekam. Kocham Go i jestem cierpliwa. Ale to tak dlugo trwa i jest takie bardzo trudne.

Czas mija... a zycie jest przeciez takie krotkie...
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » czw lip 04, 2013 1:19 pm

Tak, pisalam do niego wiele razy i chyba to czytal skoro nie dostawalam zwrotow.

Margareth pytasz o jego rodzine? Hmmm...Spotkalam sie z jego rodzicami na poczatku, kiedy odszedl. Nie wiedzialam gdzie jest, dlaczego milczy, co sie z Nim dzieje?! Liczylam na pomoc! Ale nic sie nie dowiedzialam, nie chcieli mi nic powiedziec. Lubili mnie i to bardzo, byli zadowoleni, ze jestesmy razem, ze mamy plany na przyszlosc...



Temat choroby to temat Tabu w jego rodzinie.
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bol w sercu.

Postautor: cezary123 » czw lip 04, 2013 1:25 pm

[quote="bertha"]Blanka mowimy, ze ten kto umie czekac ten otwiera kazde drzwi...[/quote]
Jeżeli On nie myśli o innej i też Ciebie kocha to wróci. W każdym przeciwnym przypadku życie rzeczywiście jest za krótkie...[quote="bertha"]Temat choroby to temat Tabu w jego rodzinie.[/quote]
Ano właśnie. Typowy problem. I to jeszcze bardziej pogarsza sprawę dla wszystkich.

Chciej rozmawiać albo z nim osobiście albo wcale.

Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16270
Rejestracja: czw sie 19, 2010 8:24 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: Mariii » czw lip 04, 2013 1:25 pm

Jeśli czekasz już rok, to chyba nie masz po co czekać dalej.



PS

[size=tu wpisz wielkość czcionki, jaką chcesz zastosować][/size]
[b][i]Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać[/i][/b]

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » czw lip 04, 2013 1:38 pm

Zapomniec...

O Milosci

O uczuciu

O kims

Kogo sie kocha

Mozna tak???

Z dnia na dzien zapomniec

Wymazac wszystko z pamieci.

Wyczyscic serce z milosci.

Wspomnienia schowac na dnie szuflady.

Z mysli zrobic male latawce.

I puscic je z wiatrem.

Przeciac sznurki.

Niech pofruna gdzies daleko.

I nie wracaja.

...Mozna tak???
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 9:12 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: mei » czw lip 04, 2013 2:10 pm

[quote="bertha"]Zapomniec...

O Milosci

...Mozna tak???[/quote]


Jeżeli go kochałaś/kochasz, to nie. To tak z własnego doświadczenia. Tylko, że to ja jestem chora. Bez pracy. Z marnymi perspektywami. Z bardzo niską samooceną. Chyba go przerosła moja choroba, moje objawy, których był elementem i mnie zostawił. Prawie od roku żadnej wiadomości. Już się pogodziłam z tym, ale zapomnieć nie potrafię.
[i]Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.[/i]

Jared Leto, 13.04.2014.

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bol w sercu.

Postautor: cezary123 » czw lip 04, 2013 2:53 pm

Można tak!

Druga strona potrafiła?



Ale może jeszcze nie wszystko stracone. Osobno nie da się o tym zdecydować tylko jednak razem. Nawet na nie. Nic nigdy nie wiadomo.

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 9:12 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: mei » czw lip 04, 2013 3:47 pm

[quote="cezary123"]Osobno nie da się o tym zdecydować tylko jednak razem.[/quote]

Niby jak, jeżeli nie ma się kontaktu?
[i]Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.[/i]

Jared Leto, 13.04.2014.

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bol w sercu.

Postautor: cezary123 » czw lip 04, 2013 4:20 pm

[quote="mei"][quote="cezary123"]Osobno nie da się o tym zdecydować tylko jednak razem.[/quote]

Niby jak, jeżeli nie ma się kontaktu?[/quote]

Musi dojść do rozstrzygającego spotkania. Nawet jeżeli będzie to wyglądało tak, że zobaczy go gdzieś, kiedyś z inną :)

Awatar użytkownika
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 8332
Rejestracja: ndz gru 30, 2007 1:07 am

Re: Bol w sercu.

Postautor: Pamal » czw lip 04, 2013 4:30 pm

Wysłałbyś na miejscu mei e-maila "co u Ciebie ja już się dobrze czuję"?

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 9:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bol w sercu.

Postautor: cezary123 » czw lip 04, 2013 4:34 pm

[quote="mal"]Wysłałbyś na miejscu mei e-maila "co u Ciebie ja już się dobrze czuję"?[/quote]
Tak i dodałbym jeszcze "Co o mnie sądzisz?" :)

Jeżeli nie ma innej to wszystko może zostać uratowane.

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 9:12 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: mei » czw lip 04, 2013 5:29 pm

No ja niestety nie przemogę się i nie wyślę. Dziękuję Mal.
[i]Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.[/i]

Jared Leto, 13.04.2014.

Blanka
zaufany użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: pt gru 07, 2012 4:30 pm
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Bol w sercu.

Postautor: Blanka » czw lip 04, 2013 6:10 pm

Ja myślę, że można zapomnieć, a nawet uważam, że trzeba, że to nie jest łatwe to wiadomo, ale jak trzeba to trzeba. Nie można się wiecznie umartwiać. Trzeba sobie wytłumaczyć co i jak i rozpocząć proces zapominania. Oczywiście pozostanie to w pamięci, ale już nie będzie bolało. To jedyne wyjście i polecam je nieszczęśliwie zakochanym i po rozstaniach. Tobie Bertha radzę to przemyśleć, tylko, że Ty do końca nie wiesz chyba tak naprawdę do końca co jest grane :(

Mei , tez bym nie wysłała maila w określonych okolicznościach.

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » ndz lip 07, 2013 10:04 pm

Blanka “Ty do końca nie wiesz chyba tak naprawdę do końca co jest grane “



Wlasnie tak jest jak napisalas, nie wiem co sie z Nim dzieje i dlatego czekam.



Taak! rok to bardzo dlugo! Ale my kobiety, jesli kochamy to potrafimy czekac.

Taka optymistka ze mnie, pomimo wszystko. Rozum i serce nigdy nie ida w parze...
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"

Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 8:38 pm

Re: Bol w sercu.

Postautor: bertha » ndz lip 07, 2013 10:18 pm

Cezary123 “Ale może jeszcze nie wszystko stracone”

Dodales mi otuchy.



Dzieki!



Czasami czytam, ze ktos jest w szpitalu dwa tygodnie, miesiac, trzy, ale czy mozna byc w szpitalu dluzej niz pol roku, jesli leczenie nie daje rezultatow i dlaczego?
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"


Wróć do „mój partner jest chory”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 2 gości