Dziekuję, że jesteście.
Wczoraj znalazłam to forum i postanowiłam tu napisać bo potrzebuję porozmawiać z Wami by się ułożyć w kolejnym kroku pomocy Synowi gdyby tak by było trzeba.
Syn dwa razy już był w Szpitalu Psychiatrycznym tyle, że "lądował" w nim ze Swojego domu. Schizofrenia. Od maja zeszłego roku mieszka ze mną bo są z żoną w seperacji.
Namówiłam go na pójście do lekarza i branie leków. Brał ale we wrześniu znowu je przestał brać bo poznał dziewczynę i jak powiedział one mu przeszkadzały w uprawianiu seksu z nią.
Od tego momentu praktycznie ma prawo być coraz gorzej. Przeplata się w nim świat rzeczywisty z tym urojonym a on to bierze za prawdę... oba te światy są dla niego razem. Ostatnio zaczął wysyłać listy do żony z prośbą by robiła to o co mu chodzi.
Ona jest bez chęci bycia k..... bo to jej proponuje by na nich razem zarobiła. Chce palić marihuanę.... kiedyś to robił jakieś 1,5 roku/ palenie było za jej zgodą/. Chce żyć z bycia alfonsem. Mają dwoje dzieci.
To już powtarza wiele razy.... kiedyś też to tak mówił. Zawsze do tego wraca w takich stanach. Dwa dni temu byłam u lekarza psychiatry ale sama bo on już nie chce tym razem pójść. Dowiedziałam się na tyle, żeby czuć się bezpiecznie ale czuję, że to nadal za mało by być gotową do kolejengo kroku gdyby coś się stało. Kiedyś był bardzo agresywny...... zniszczył w ich domu telewizor, stół, wyłamał drzwi. Na co mam zwracać szczególną uwagę by ustawicznie zachowywać równowagę?
O co chodzi w tej schizofreni tak naprawdę?
Co ona daje ludziom jak w to wchodzą jeśli coś daje?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Strapiona Matka