Postautor: cezary123 » śr wrz 01, 2021 1:32 am
Wyrażenie: "[i]boi się swojego cienia" [/i]występuje w historii naszych wspólnych forumowych przeżyć w pewnej bardzo dziwnej scenie. Pewna śp. istota odrzuciła propozycję Catastrophique, kiedy chwalił się swoim motywującym wpływem na innych. Miał dobre intencje, ale cóż - nie zawsze da się przekonać innych. Wyrażenie to było oczywiście bardzo lekceważące i krzywdzące.
Możliwe, że to pozostało mu jako uraz i teraz podświadomie wyłazi.
Jak to było? [i]"Czego mógłby mnie nauczyć ktoś, kto sam boi się swojego cienia".[/i]
Traf chciał, że istota owa była chętną czytelniczką czasopisma psychologicznego "Charaktery". Interesowała się psychologią i coachingiem. Chciała żyć i rozwijać się. Niestety nie dane było cieszyć się życiem zbyt długo.
To są trudne sprawy, zostawmy to na razie.
Jak więc pozbyć się toksycznego wpływu innych, którzy blokują nam rozwój zawodowy czy osobisty?
Jak samemu nie być toksyczną osobą dla innych?
"Co mamy na myśli, mówiąc „toksyczne zachowanie” czy „toksyczni ludzie”? I jak się na nich uodpornić?
Najogólniej rzecz ujmując toksyczni ludzie to tacy, którzy manipulują innymi. Ich celem jest sprawienie, by robili to, czego oni chcą; wykorzystują innych do osiągania swoich celów. Za toksyczną osobę możemy uznać np. współpracownika w firmie, który tak przekazuje i interpretuje informacje, że doprowadza do konfliktów.
Pozostając w relacji z toksyczną osobą, wcześniej czy później orientujemy się, że tylko my do owej relacji cokolwiek wnosimy, druga strona wyłącznie bierze, i na dodatek wciąż oczekuje więcej. Ponadto osoby toksyczne potrafią gorzko i boleśnie podsumować nasze działania i skrytykować za najmniejsze błędy. Starają się wybielać siebie i kłamią. Nie biorą odpowiedzialności za swoje negatywne emocje, ich przyczynę przerzucają na innych. Na przykład w czasie kłótni, którą sami wszczęli, mówią, że zostali sprowokowani; spokojnego rozmówcę oskarżają o wybuchy złości, mimo że sami podnoszą głos. Zwrócenie im uwagi nic nie daje. Niechętnie przepraszają – nie widzą powodu, skoro zazwyczaj wina jest czyjaś, nie ich".
Chętnie wchodzą w rolę ofiary, zrzucając winę na innych. Mówi się o nich, że są jak kameleony – zmieniają zasady, zdanie i sposób postępowania w zależności od tego, co im się bardziej opłaca (np. ojciec, który w aucie wrzeszczy na dzieci, za sekundę niezwykle uprzejmym tonem zwraca się do pracownika stacji benzynowej). Kiedy czegoś chcą, potrafią być wyjątkowo mili. Nigdy nie wiemy, którą ich „wersję” dostaniemy – w jednej chwili będą usłużni, cierpliwi, a już za chwilę będziemy się zastanawiać, czym zasłużyliśmy na ignorowanie czy bolesną krytykę. Lubią, kiedy stawia się ich ponad innymi, ich cele zawsze są najważniejsze. Mogą wymagać od partnera sprzeciwiania się rodzinie, zerwania kontaktów z niektórymi przyjaciółmi („gdyby ci na mnie zależało, nie jechałbyś do kolegów/matki/do pracy”).
W kontakcie z takimi osobami możemy odnieść czasem wrażenie, że musimy się bronić, bo jesteśmy atakowani".
https://charaktery.eu/artykul/toksyczni-ludzie