Postautor: cezary123 » sob wrz 04, 2021 9:40 pm
No to posłuchamy tego:
[i]"Nie ma żadnego systemowego wsparcia dla pacjentów, którzy opuszczają szpital. Są zostawieni samym sobie...."[/i]
https://www.youtube.com/watch?v=Z8nKpz-Vups
Trochę za bardzo epatuje myślami samobójczymi, które męczyły ją po wyjściu ze szpitala, ale to może być szczere.
Ciężkie przeżycia.
Ja po szpitalu nie miałem myśli samobójczych, było mi wszystko jedno co się stanie. Tak jakby został przecięty węzeł gordyjski naleciałości sprzed choroby, sytuacji krępujących i cokolwiek było dla mnie wcześniej wstydliwe, krępujące, nie do rozwikłania, czego się obawiałem, skradając się do tego jak pies do jeża, bo może coś - przestało już mieć znaczenie. Wszystko zostało wywalone raz a dobrze w kosmos.
Teraz cokolwiek robię, robię bez poczucia winy czy wstydu: Wtedy przed chorobą było za późno na studia, karierę, przegapiłem coś? Teraz bez mrugnięcia okiem biorę dyplom i mam wyższe wykształcenie, chociaż studiowałem z młodszymi kolegami.
Wtedy żałowałem, że nie do końca jestem idealny? Może zdrowi będą mnie podejrzewać o chorobę psychiczną? Jak znajdę miłość? Będą uprzedzenia?
Teraz gadam z osobami chorującymi, kobietami ze schizofrenią i rozumiem nawet paralityków na wózkach.
A żony już nie potrzebuję, poradzę sobie sam. :mrgreen:
Chodzi o to, że przerwało się błędne koło, które mogło oddalać mnie coraz bardziej od celu, no bo "już narobiłeś", "już nie warto". No to teraz już nic gorszego mnie nie skrępuje.
Wiem, że to trochę takie nieodwracalne skrzywienie, ale skuteczne przecięcie zastanawiania się bez końca nad problemem.
Trudno, to jednostkowe krótkie życie jakoś wytrzymamy na tle następnych tajemniczych wcieleń.
:angelic-cyan:
I zerknijmy na to. Janusz chciał być jednym z Edukatorów eFkropki. Co to za jedni?
https://www.youtube.com/watch?v=nkscn8XilXY