Zainteresowanie się religią

[valkiria]

Religie,Bóg,Szatan,demony,masoneria,teorie spiskowe,ufo to ciężkie tematy które podejmowane bez rozwagi,często prowadzą do rzutu choroby.Bardzo dużo chorych poległo na tych tematach,mimo deklarowanego dystansu.Więc bierzcie się za to ostrożnie,a najlepiej z tego zrezygnujcie.

[cezary123]

UFO to paskudztwo. :mrgreen:

Z założenia ma wywoływać silne lęki, ale to wymyślił i zaaplikował sobie sam człowiek.

Tego to rzeczywiście nie lubię. Kiedyś w młodości pojawiły się u mnie charakterystyczne lęki związane z tym zjawiskiem. Męczyłem się kilka tygodni zanim przeszło, to było niezależne od woli i myślenia racjonalnego, tak jakby przebiło barierę ochronną psychiki i pozostawiło w niej traumę. Tego unikam, bo ciężko się tego pozbyć później.



Reszta zjawisk jest do przełknięcia. Raz tylko mnie zdenerwował pewien religijny człowiek, który przyszedł i zaskoczył mnie stwierdzeniem:[i] "Sprawdzam proroctwa z Księgi Daniela!"[/i]. Wydawało mi się, że patrzy na mnie znacząco, a skądinąd wiedziałem, że w tej księdze Bozia zrobiła z Nabuchonozora wariata, który łaził na czworakach i żarł trawę.

Może zaraz na mnie się spełni? :mrgreen:

[shadowman]

[/quote] modlitwa musi byc cierpliwa wytrwala

proscie kolaczcie a otworza wam

polecam KORONKE DO MILOSIERDZIA BOZEGO

to 3 minuty dziennie

jak bedzie z wola Boga to ci coś da

z tak cięzka choroba trzeba w cos wierzyc

[/quote]



Modlenie się do Boga to zazwyczaj nagabywanie. "Jak trwoga to do Boga" itd. Kim jesteś by mieszać się w boski plan? Przyjmuj wszystko, jako osobiste traktowanie Twej duszy przez Boga. Nic nie dzieje się przypadkowo i bez przyczyny.

[Jaskolka]

[quote=amigo post_id=661067 time=1645205412 user_id=6813]
Od ponad miesiąca gorliwie się modliłem. Wszystko odnosiłem do Boga. A dzisiaj miałem głosy i urojenia.

Oraz "odechciało" mi się wierzyć. Uważam to za nie potrzebne.

Jak sądzicie? Mogło go poprzedzić mój dzisiejszy stan?
[/quote]

A jak @amigo wygląda sprawa z trzymaniem się w ryzach regularności modlitwy ? To takie luźne pytanie.

Chodzi mi o jednakowe godziny, o plan dnia, regularność i w tym czasie stawianie jej ważniejszej niż inne rzeczy.

Czy nie jest to u Ciebie przed chorobą chaotyczne, ?

[AcidHouse]

Ja w tym czasie wolę się napić kawy zbożowej.

[Chad]

.

[amigo]

@Jaskolka

Zawsze przed snem. Nie było dnia bez modlitwy.

Aż do czasu kiedy doszedłem do wniosku, że mi to nie potrzebne.

[AcidHouse]

Modlitwa to strata czasu.

[amigo]

[quote=AcidHouse post_id=662308 time=1646250177 user_id=9910]
Modlitwa to strata czasu.
[/quote]
Dokładnie i na dodatek... Swirujesz od nadmiaru religii.

[AcidHouse]

ja nie świruję.

[Jaskolka]

[quote=amigo post_id=662302 time=1646249539 user_id=6813]
@Jaskolka

Zawsze przed snem. Nie było dnia bez modlitwy.

Aż do czasu kiedy doszedłem do wniosku, że mi to nie potrzebne.
[/quote]

Istnieje możliwość, że bez spowiedzi i Eucharystii to się nie udało. tzn uniknąć działania choroby.

Ja się też modlę, codziennie o różnych porach. Bez sakramentów i zaczynam czuć działanie w moim życiu złego ducha. My schizofrenicy mamy dar kontemplacji , podejrzewam że wszyscy a widzę to na naszym forum. Kontemplujemy sobie modlitwę, ale bez paliwa. Jakby jedziemy bez paliwa. Jakbyśmy uznali, że sami o własnych siłach dojedziemy do Boga. :think:



Miałam we śnie kiedyś dręczenia -bardzo często. To nie był duch choroby tylko uzależnienia.

Postanowiłam chronić się przed nim we śnie różańcem, tak to wbiłam sobie do głowy, że we śnie pamiętałam aby użyć różańca. I jak mnie dręczył to wyciągałam mu przed oczy ten mój różaniec. A on mi się zaśmiał we śnie w twarz. :angry-devil: ,, a co dla Ciebie znaczy ten różaniec ?, czy to amulet, czy sposób modlitwy o Boga ?'' A ja nie modliłam się na nim, tylko go posiadałam. Tak, to prawda, mając w domu poświęcone rzeczy ale nie używając ich ku chwale Bożej są tak naprawdę amuletami. :icon-twisted:



Teraz modlę się na różańcu. :angelic-flying:

[Chad]

.

[karuna]

[quote=amigo post_id=662313 time=1646250817 user_id=6813]
[quote=AcidHouse post_id=662308 time=1646250177 user_id=9910]
Modlitwa to strata czasu.
[/quote]
Dokładnie i na dodatek... Swirujesz od nadmiaru religii.
[/quote]
jak się nie wie co się robi to się traci czas, czas który można wypełnić pozytywnym czynem, idąc swoją ścieżką duchową. to nie musi być strata czasu.

[karuna]

[quote=Chad post_id=662485 time=1646499353 user_id=10419]
Zwykly grzesznik tak jak my bedzie i tak sadzony z uczynkow milosci , z obrzedow religijnych sadzeni beda , tak mysle , osoby ktore wybraly zycie w duchowienstwie
[/quote]ty mówisz o jakimś tradycyjnym podziale obowiązków, a z obrzędów ludzie korzystają właśnie tacy najzwyklejsi

[cezary123]

[quote=Chad post_id=662485 time=1646499353 user_id=10419]
z obrzedow religijnych sadzeni beda , tak mysle , osoby ktore wybraly zycie w duchowienstwie
[/quote]
Tylko, że obrzędy duchowieństwa jednej religii są dla duchowieństwa innych religii czasem czymś, co może być uznane za najgorsze grzechy, bluźnierstwa, kult przeciwnika, Satana, Babilon Wielki itd.

Dlaczego religie nie zgadzają się ze sobą w tych sprawach?

Sądzę, że starożytni kapłani w dobrej wierze wzywali siły nadprzyrodzone czy stwórców rzeczywistości, którą widzieli wtedy, a jednak obecnie obrzędy ku czci Zeusa, Manitou, Sziwy czy Światowida uznawane są za pogańskie zło.

Niewiele osób też już na planecie naszej praktykuje obrzędy starotestamentalne w judaizmie, różnice zasadnicze są też pomiędzy obrzędami muzułmanów a chrześcijan, buddyści mają swoje prawdy, katolicy swoje, protestanci swoje.

Jak to możliwe, że ktoś czy coś nadprzyrodzone będzie z tego wszystkiego sądzić ludzkość i w jaki sposób, według jakich kryteriów?

[Jaskolka]

Minęło kilkanaście dni od pierwszego postu @amigo. I Ciebie nie ma. Źle się czujesz ? Czytasz ?

Przez ten czas wyowulowało we mnie przekonanie że to zainteresowanie religią poprzedzające psychozę, nawrót nie jest objawem choroby, tylko sposobem na poradzenia sobie z nasileniem objawów. Organizm już wyczuł zbliżający się kryzys, i chciał sobie poradzić. Nasz organizm poprzez leki rozleniwia się , ale jeszcze próbuje sobie sam radzić.

Sposób w jaki się modli jednak jest bardzo ważny dla chorego, bo na tyle intensywny aby poradzić sobie z nim. Nie przeciążać systemu. Tutaj podejrzewam organizm został przeciążony.