Też śniło mi się, że wracałem z rynku i na drzewie, koło domu P. zobaczyłem dużego węża. Wąż wyciągnął się w moim kierunku, był zielony i zrobił się ogromny. Chciał mnie ugryźć, chociaż to był raczej jakiś dusiciel.
Też śniło mi się, że brat wyprowadził się z naszego pokoju. Zabrał ze sobą wszystkie rzeczy, spojrzałem na ścianę i zobaczyłem, że zabrał też półeczkę naścienną i kilim. Powiedziałem, że pójdę poprosić, aby zwrócił kilim, bo to jest mój. Okazało się, że zostawił zepsuty zawór z gazem, który się ulatniał i nie dało się go zakręcić. Jedynie co mogliśmy zrobić to wybiec i ostrzegać innych z budynku (akademika?), aby uciekali.
Też śniła mi się wieża radiowa z kilkoma nadajnikami, przewyższająca budynki i ogrodzenie mojego miasta.