Jaki masz teraz nastroj?

[sophie]

np ja teraz jestem smutna :(

[sophie]

juz mi przeszlo :)

[Arom]

[quote="sophie"]juz mi przeszlo :)[/quote]

I tak trzymaj :wink:



Ja mam zawsze 'czarne myśli' :(

[sophie]

zawsze, to niedobrze :(

trzeba to zmienic :)

[Amber]

okropny...bunt pomieszany z lękiem i złością. Nie znoszę każdego, komu jest lepiej. I zdaję sobie sprawę że to podłe.

[Unknown]

[quote="Amber"]okropny...bunt pomieszany z lękiem i złością. Nie znoszę każdego, komu jest lepiej. I zdaję sobie sprawę że to podłe.[/quote]
Najwyraźniej 'forumowa większość' ma dokładnie takie same objawy, ale to przez źle dobrane leki. :wink:

[cezary123]

[quote="Schizo"]
Najwyraźniej 'forumowa większość' ma dokładnie takie same objawy, ale to przez źle dobrane leki. :wink:[/quote] Po lekach nie dostrzegaliby, że komuś jest lepiej? :wink:

Czy zamiast stać w miejscu i narzekać wzięliby się do roboty aby im też było wystarczająco dobrze?

[Unknown]

A może jednak przeczytasz raz jeszcze i dostrzeżesz co takiego "leki" z nimi robią? :wink:

[cezary123]

Może leki a może to związane z depresją same zaburzenia nastroju to robią.







A wracając do tematu, to mój aktualny nastrój to poczucie świętego spokoju, ulgi i jednocześnie wielki niedosyt życia. Tak jakby rozczarowanie. Za szybko to wszystko nieodwracalnie przemija i jest zbyt krótkie.

[schizo11]

A ja mam doła :(

Coś ostatnio mnie deprecha łapie. Słaby jestem i nic mi się nie chce.

[Gosa]

Dobry, ale zapewne Rodzice w ciągu dnia będą mnie systematycznie podk_rwiać.

[sophie]

teraz w miare dobry ale zmeczona jetsem i zaraz ide spac :)

[Catastrophique]

Dobry. Ale ja bym miał dobry nastrój chyba nawet wtedy gdyby dom mi się spalił.

[Amber]

Cezary123, Ty w ogóle masz pojęcie czym jest ciężka depresja? Kiedy między życiem a śmiercią jest cienka niteczka, pajęczynka? żadna wasza schiza nie może się z tym równać.

Ja się samodzielnie utrzymuję, nie siedzę na garnuszku mamusi i tatusia - a ty?!

To może nie wyciągaj rączek po rentę, tylko weź się do roboty.

[Unknown]

@up, twoja depresyjka jest niczym katarek w porównaniu do nieuleczalnego nowotworu z przerzutami... - jeśli koniecznie chcesz się licytować ciężkością życia z prawdziwymi chorobami, na które leki nie istnieją, a psychicznymi zaburzeniami rzekomo spowodowanymi "nagłą i niewyjaśnioną zmianą bio-chemii w mózgu". Może nie wiesz, ale neuroleptyki ("leki" na psychozy) mogą wywołać m.in. także stany depresyjne.



PS. Jeżeli jednak rak jest powodem twojej depresji (w co wątpię - przecież pracujesz i utrzymujesz się samodzielnie jak już podkreśliłaś i nawet założyłaś z góry, że wszyscy z diagnozą schizofrenii "wyciągają rączki po rentę"... nie leżysz całymi dniami na morfinie czekając na swój koniec) to przepraszam.

[moi]

Depresja też jest poważnym problemem. Trudno mierzyć czyjeść cierpienie, bo trudno tu się licytować. Dla jednego rak będzie problemem, a dla innego cierpienie psychiczne. W obu przypadkach cierpienie jest bardzo dotkliwe. Wiem, bo też przeszłam przez piekło depresji, kiedy każda czynność była męką.

I nie zawsze przyczyną depresji są leki. Czasami depresja ma charakter endogenny i wymaga interwencji farmakologicznej, bo samoistnie ustępuje po długim okresie czasu, a często wcale (jedynie łagodnieją objawy).



Pozdrawiam.m.

[Unknown]

To by znaczyło, że masz schizoafektywne. Czy pojawiały się u ciebie również epizody manii lub hipomanii, ale nie jako skutek antydepresantów?

[karuna]

Mam całkiem dobry nastrój.

[sophie]

nie wiem jaki to nastroj ale chyba senny, spie dzis na stojaco i na siedzaco caly dzien :(

[Gehenna]

mój nastrój?

do kogo miałabym napisać jaki mam nastrój? Po napisaniu przeze mnie posta gdziekolwiek watek umiera

wobec tego to zupełnie obojętne jak się czuje.